wtorek, 20 października 2015

WIELKI POWRÓT I ZMIANA FUNKCJONOWANIA BLOGA

Kochani!

Na skutek wielu zawirowań w moim życiu nie miałam nawet czasu, żeby myśleć o tym blogu, a co dopiero coś tu publikować. Ale teraz ja, dzielna studentka (tak tak, latka lecą, koniec ze szkołą - teraz zmagamy się z uczelnią), mam nareszcie więcej czasu wolnego i postanowiłam wykorzystać go w optymalny sposób. Tj. opisując słodycze (i nie tylko) na blogu A To Dobre.
Ale to nie mają być takie zwykłe słodycze, o nie! Nie myślcie sobie, ja nie z takich. Poburżuuję (jest w ogóle takie słowo? Raczej nie, bo automatyczna korekta na mnie krzyczy...) trochę i uraczę Was recenzjami czegoś, na co wydaję od groma pieniędzy, a zatem... smakołykami ze wszystkich stron świata. Głównie z tej zachodniej, zaatlantyckiej strony, ale wpadnie też coś z Europy czy Azji... Przygotujcie się i powiadomcie znajomych.

Oreo o smaku waty cukrowej? Japońskie batoniki? Pralinki lindor o smaku malinowym? Lody Ben&Jerry's jedzone w Polsce?! Brzmi jak bajka? Cóż, bo po części tak jest - smaki są iście bajkowe, jednak te rzeczy istnieją. Bardzo chcę się z Wami nimi podzielić.

To jak, kto wybiera się ze mną w "słodką trasę" dookoła naszego globu?
Nasz samolot odlatuje za 3... 2... 1...